Upiększania elewacji ciąg dalszy....
tym razem przyszedł czas na balustrady. Balustrady drewniane w kolorze... no prawie w kolorze okien i podbitki :D
I skala "makro". Na początek balkon:
I nad wejściem:
Uważni zauważą także iż pojawiły się niezwykle gustowne ;) rynny... które Mężyk z Tatą zakładali w porze wielkich deszczy.
Tak więc, na razie na zewnątrz widać większe postępy niż wewnątrz. Wnętrza wykańczamy mozolnie. Na razie ściany w kuchni zostały przygotowane na przyjęcie finalnej warstwy farby. Wczoraj w ruch poszedł grunt i pojawiła się pierwsza warstwa białego na sufit. Kolor czeka cierpliwie w kolejce.
Jeszcze w między czasie brniemy przez papierologie do odbioru domu. Brakuje mapki od geodety i protokołu od kominiarza. Ale oby do przodu... Pozdrówki :)