Dachóweczka i kominy
Dziś pogoda dopisała. Zachmurzyło się dopiero jak fachmeni pojechali. Dziś na budowie pracowały aż dwie ekipy. Od dachu i od murów. Ci od murów murowali kominy :) W sumie 9 osób. Tłum normalnie ;)
Nasz domeczek przybrał trochę na dachówce od strony frontowej. Zyskał też okna dachowe. Zespolone w pokoju i pojedyncze w garderobie. Po tej stronie to będą już wszystkie. Teraz jeszcze czekamy na montaż tych od drugiej strony (okna łazienkwego i nad klatką schodową). Efekt poniżej.
Super wygląda też część z zainstalowanymi gąsiorami:
No i na koniec sesji zdjęciowej nasz komin. Jeszcze nie cały ale byliśmy bardzo ciekawi jak kolor będzie pasował do naszej dachówki. W słońcu wydaje się grafitowy. Myślimy że będzie super.
My dziś natomiast urządziliśmy sobie dzień sprzątania. Na pierwszy ogień poszły deski z szalunków, które rozrzucone były przed głównym wejściem. Efekty naszej całodniowej pracy to 4 kubiki ułożonych desek i 5 litrów gwoździ, które udało się z nich powybijać i piekąca opalenizna :) Inwestorzy rulezzzzz ;)
To tymczasem... borem, lasem :)