Koniec tynków :)
Tynki, tynki i po tynkach... z ceglastym kolorkiem pożegnaliśmy się na dobre. A teraz wszystko ładnie schnie :)
Powierzchniowo wyszło 648m... cena 22zl/m kw. W sumie to jesteśmy zadowoleni... obaw było sporo, bo Panowie dosyć młodzi i prawie wszyscy tacy trochę mrukowaci, tak że wiele się od nich dowiedzieć nie można było ale wyszło ok. Nasze uwagi przyjęli na klateczkę i poprawili według naszych uwag. Musimy tylko odkuć jeden kabelek od alarmu bo go nam zatynkowali na amen. A teraz czas na prezentację ;)
Nasza równa cementowo-wapienna ściana w zbliżeniu:
Jeszcze rzut oka na klatkę schodową:
I jesteśmy w salonie:
I jeszcze mały pokój:
Od środy znów zagoszczą u nas nieszczęśni hydraulicy. Trzeba będzie pilnować ich pilnować bo na pewno coś zrobią nie tak. Nie mało to poprawek mieliśmy po nich jeszcze przed tynkami, w czasie tynków też była obawa że tynk nie zakryje wszystkich rurek, które jak sie okazalo osadzili za płytko. A nie wspominając o rurkach do c.o które umieścili w peszlach zamiast w otulinie. Wrr... decyzja juz podjeta, bedziemy szukac nowych wykonawcow