No to grzejemy...
W czwatrek 02.02.2012 (fajna data ;)) odpaliliśmy naszego blue-smoka, a może smoczycę... w końcu Enka to nazwa żeńska :) Po 8h grzania na poddaszu temperatura wzrosła do 6.8oC i mam na to niezbite dowody...
:D normalnie Karaiby.
Grzejniki do salonu i pokoju nad garażem nie dojechały nawet w piątek. Bo w sznownym DHL przesyłki powyżej 60kg dostarczane są w ciągu... 2 dni roboczych. Czyli grzejniki powinny dotrzeć jutro.
Po 24h grzania na poddaszu było już 13.4oC. Smok pożarł w pierwszy dzień 5 worków ekogroszku!! Szok i niedowierzanie, no ale w sumie w chałupce trochę zimno było i nie wszędzie też się grzeje. W sobotę właczyliśmy tryb Fuzzy Logic, przez dzień zżarł mniej i ekogroszek był też lepiej wypalony, nie robiły się już spieki. W nocy znów sobie podżarł niesamowicie. No ale przez sobotę zżarł już "tylko" 3 worki . Teraz testujemy ile zeżre, gdy w nocy będzie obniżona temperatura grzania. A oto nasza żarłoczna smoczyca podczas pracy:
No ale nie może się obyć bez żadnego "ale"... grzejniki grzeją ale... podłogówka nie. ;( Ogólny brak przepływu. Nawet pompowanie kompresorem nie pomogło. Podejrzewamy, że wylewkarze są temu winni. Mamy też podejrzenia gdzie może być problem i nie obędzie się bez kucia wylewki. Mamy nadzieję, że właśnie w tym miejscu jest problem i nie trzeba będzie szukać dalej czyt. kuć dalej. I tym pesymistycznym akcentem kończę ten wpis. Na akcent optymistyczny zapraszam do następnego wpisu :)