Mrozy nam nie straszne... pewnie od jutra ;)
Oj... siarczyste te mrozy... u nas właśnie jest -20oC... brrr...
A jak tam prace? Ano jakoś się ciągną po malutku do przodu... podbitka nadal się maluje. W całym domu śmierdzi farbą :) Ale do pomalowania zostało już niewiele, jutro pewnie będzie koniec.
Kotłownia się skręca. Część rurek już podłączona. Zawór RTL do podłogówki założony. Naczynko też już jest. Jutro podobno ostatnie "szlify" i ... uruchamiamy. Początkowe 5 worków ekogroszku zakupione. Jeśli się sprawdzi zamówimy więcej.
Czyli jutro doglądanie pieca czy pracuje ok, czy nic nie cieknie i takie tam :]
A no i mają przyjechać w końcu wszystkie kaloryfery. Miesiąc oczekiwania na "płaskiego" i "wąskiego" i wydzwaniania przez ostatni tydzień by się dowiedzieć co, jak, na kiedy będą :]
Potem jak się już zaciepli to Pan hydraulik będzie sobie wszystko do końca na spokojnie skręcał, wyprowadzał, skuwał, podłączał :)